Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Jednym z narzędzi, które w naszym warsztacie analitycznym sprawdziło się najlepiej jako zachęta do zakupów akcji w trakcie pandemicznego krachu w marcu 2020 roku, był popularny oscylator RSI (który wszakże w tym przypadku stosujemy w oparciu o dane miesięczne, a nie standardowo dzienne). Wtedy to właśnie miesięczny RSI na warszawskiej giełdzie zszedł do tzw. strefy wyprzedania (oversold) - jedynym takim przypadkiem był wcześniej dołek globalnego kryzysu finansowego.
Od tamtego czasu bardzo wiele się zmieniło. Na koniec sierpnia miesięczny RSI znalazł się na granicy strefy ... wykupienia (overbought).
RSI (relative strength index, wskaźnik siły względnej) został stworzony przez J.W. Wilder'a w 1978 r. To popularne wśród analityków technicznych narzędzie bazuje na relacji między średnimi wzrostami i spadkami danego instrumentu za ostatni okres.
Czy to oznacza, że cykliczna fala hossy właśnie dobiega końca? Historia pokazuje, że niektóre fale zwyżkowe wygasały nawet już przy nieco niższych niż obecnie poziomach RSI. Obok przypadków z lat 2013 czy 2011 w tym gronie jest nawet szczyt tzw. hossy internetowej z 2000 roku. Z kolei wraz z wejściem RSI w strefę wykupienia impet straciła zupełnia zwyżka w 1997 roku.
Z drugiej strony wkroczenie RSI w niebezpieczną strefę w najświeższym przypadku - w kwietniu 2017 - nie oznaczało natychmiastowego końca trendu wzrostowego. WIG po raz ostatni ustanowił cykliczny szczyt dopiero ... 9 miesięcy później.
Najbardziej spektakularnym przykładem tego, że osiągnięcie strefy wykupienia nie gwarantuje rychłej zmiany trendu, były lata 2003-2007, kiedy pobyt omawianego wskaźnika na dużo wyższych niż obecnie poziomach był normą.
Cenną wskazówką dodatkową były natomiast tzw. dywergencje, czyli sytuacja, w której kolejna górka RSI była położona niżej niż analogiczna górka WIG-u (czerwone linie na wykresie). Czasem dopiero takie ostrzeżenia były konieczne do zatrzymania hossy. Na razie oczywiście z taką dywergencją nie mamy do czynienia, bo RSI osiągnął nowe lokalne maksimum.
Reasumując, jeden z naszych ulubionych i sprawdzonych w praktyce wskaźników zaczerpniętych z analizy technicznej, czyli miesięczny RSI, od czasu pandemicznego krachu przeszedł już bardzo długą drogę i znalazł się właśnie na granicy strefy wykupienia. Czasem na takich lub nawet niższych pułapach wygasały poszczególne fale hossy, ale w niektórych przypadkach koniec tendencji zwyżkowej musiał zostać poprzedzony tzw. negatywną dywergencją (której na razie oczywiście nie ma).
Artykuł wyraża poglądy autora i nie stanowi oficjalnej rekomendacji Quercus TFI S.A.