Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Jak interpretować zawirowania na rynkach akcji w ostatnich dniach? Poniższe trzy wykresy pokazują zarówno kontekst, w jakim doszło do przeceny na Wall Street (i innych rynkach), jak i mogą być wskazówką na przyszłość.
Akcje powracają do korelacji z obligacjami high yield
Z naszych obserwacji wynika, że w szczycie S&P 500 wyraźnie oderwał się w górę od więzi łączącej go z blisko spokrewnioną klasą aktywą - obligacjami korporacyjnymi o podwyższonym ryzyku (high yield). Dzięki korekcie korelacja została przywrócona (inna sprawa, że obligacje w ostatnim czasie utknęły w miejscu).
Akcje powracają do ścieżki z hossy 2009 roku
Przed korektą amerykański indeks zachowywał się mocniej niż nawet w trakcie dynamicznej hossy w 2009 roku. Po korekcie jest znów mniej więcej na tej ścieżce (jednocześnie porównanie to pokazuje, że w trakcie zwyżki mogą coraz częściej pojawiać się podobne korekty po drodze).
"Indeks strachu" pociągnął akcje w dół
Na podstawie poniższego wykresu wydaje się, że S&P 500 najpierw zawędrował wyżej niż wynikałoby z korelacji ze wskaźnikiem VIX, popularnie zwanym "indeksem strachu" (pokazuje tzw. implikowaną zmienność notowań na podstawie rynku opcji), a potem podążył w dół za korygującym się wskaźnikiem.
W tym kontekście kluczowe jest pytanie jak mocno może się skorygować "indeks strachu"? Zerknijmy na długi okres. Dojście VIX do pułapu 48-50 pkt. sygnalizowało punkt kulminacyjny wielu mocniejszych korekt spadkowych (wyższe poziomy pojawiały się wyłącznie w trakcie rzadko występujących krachów) - w ostatnich dniach wskaźnik doszedł maksymalnie do 38 pkt.
Reasumując, przed korektą amerykańskie akcje wkroczyły na niebezpieczną ścieżkę "melt-up" (euforycznego przyspieszenia tempa zwyżki). Może to i dobrze, że zeszły z niej teraz, a nie w momencie, gdy tempo zwyżki stałoby się jeszcze bardziej euforyczne i grożące jeszcze większymi turbulencjami...
Artykuł wyraża poglądy autora i nie stanowi oficjalnej rekomendacji Quercus TFI S.A.