Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Przemysłowy wskaźnik PMI dla strefy euro (Eurozone Manufacturing PMI), to od lat jedna z "żelaznych" pozycji na naszej liście indykatorów makroekonomicznych. Jakie wieści przynosi najnowszy, wstępny odczyt za październik?
Zacznijmy od słabszych wieści. Przemysłowy barometr znów zaczął się osuwać, wędrując do poziomu najniższego od trzech miesięcy (wstępnie 43 pkt.), skąd już niewiele brakuje do lipcowego dołka (42,7). Firmy ankietowane na potrzeby PMI narzekają przede wszystkim na dotkliwy spadek nowych zamówień. "W strefie euro sytuacja zmienia się ze złej na gorszą" - komentuje Hamburg Commercial Bank, od niedawna partner firmy S&P Global przy publikacji PMI.
Ale nie wszystko wygląda tak zatrważająco. Zauważmy, że ostatnio tempo wahań PMI stało się dużo mniejsze niż np. w trakcie ubiegłego roku. Widać tu pewne oznaki stabilizacji. To właśnie sprawia, że zmiana PMI liczona rok do roku konsekwentnie, a nawet ostatnio coraz szybciej, podnosi się na wyższe poziomy - w październiku 12-miesięczny spadek wyniósł już "tylko" -3,4 pkt., co oznacza, że był najwolniejszy od 20 miesięcy.
Ewidentnie ta podnosząca się 12-miesięczna dynamika PMI okazała się wystarczającym impulsem do tegorocznej hossy, również na polskim rynku akcji.
Ponownie zwracamy przy tym uwagę, że rynek akcji (za?) mocno wyprzedził podnoszenie się dynamiki PMI - pokazane na wykresie dwie linie na przestrzeni tego roku dość wyraźnie się "rozjechały", co traktowaliśmy jako czynnik ryzyka. Widać jednak, że w październiku 12-miesięczna zmiana WIG-u zaczyna już zakręcać w dół. Tzw. efekt bazy będzie sprzyjał dalszemu obniżaniu się tego wskaźnika, a jednocześnie będzie sprzyjał z kolei stopniowemu podnoszeniu się 12-miesięcznej zmiany PMI. Gdyby zarówno WIG, jak i PMI, stały cały czas w miejscu (to oczywiście założenie czysto teoretyczne na potrzeby symulacji), to dzięki działaniu efektu bazy obie linie spotkałyby się w okolicach wiosny 2024, co oznaczałoby powrót do punktu równowagi.
Ten powrót do równowagi zostałby przyspieszony poprzez:
- wyczekiwane odbicie samego PMI (pytanie, na ile to realne przy wysokich stopach procentowych - najbardziej dynamiczne wzrosty PMI historycznie były notowane dopiero po serii cięć stóp),
- kontynuację zadyszki krajowego rynku akcji.
Reasumując, wieści z europejskiego przemysłu pozostają dalekie od wymarzonych, ale przynajmniej w ujęciu rok do roku widać cały czas stopniową poprawę, czy też raczej, jak kto woli, coraz wolniejsze tempo pogarszania się sytuacji.
Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.