Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Hossa na warszawskiej giełdzie stała się jeszcze bardziej "wybiórcza". Już od miesięcy w trendzie spadkowym jest indeks małych spółek sWIG80. Ostatnio presji zaczął poddawać się nawet mWIG40. Relatywnie najlepiej "trzyma się" nadal WIG20, ale głębsza analiza pokazuje, że i w jego koszyku jest coraz więcej słabych elementów. Z naszych obliczeń wynika, że o ile jeszcze niedawno aż 90% spółek z indeksu blue chips było notowanych powyżej popularnej, 200-sesyjnej średniej kroczącej, to w ostatnich dniach ten odsetek spadł do 60%.
W najbardziej spektakularny sposób poniżej 200-sesyjnej średniej zanurkowały notowania Eurocashu, ale lista jest dłuższa: poniżej niej znalazły się też w ostatnich dniach PGNiG, Tauron czy PGE.
Jak bardzo na plusie/na minusie względem średniej 200-sesyjnej są kursy wybranych spółek
Jak to wszystko interpretować? Jedna wersja jest taka, że pogarszająca się "szerokość" trendu wzrostowego na GPW - zjawisko uderzające teraz nawet już w poszczególne spółki z najmocniejszego w tym roku WIG20 - to zły zwiastun. Poprzednio kiedy omawiany odsetek blue chips spadł do 60% (maj 2015), stało się to niemal idealnie na szczycie WIG20, przed późniejszą falą spadkową. W jej dołku (I 2016) już tylko jedna spółka była notowana powyżej omawianej średniej. Ale nie sposób przesądzić o tym czy ten scenariusz musi się powtórzyć i tym razem. Szczególnie że sam WIG20 jest ciągle w dość bezpiecznej odległości od swej własnej 200-sesyjnej średniej.