Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Jeszcze 8-9 miesięcy mało kto się tego spodziewał. Amerykańska Rezerwa Federalna była w trakcie "normalizacji" swej polityki, co oznaczało stopniowe podwyżki stóp procentowych i redukcję wielkości bilansu (czyli portfela obligacji skupionych w ramach QE). Ale przez ten czas sporo się zmieniło. Według oczekiwań rynkowych jest praktycznie przesądzone, że dziś Fed obniży stopy procentowe (obecny przedział to 2,25-2,50%). Raczej o 25 pkt. bazowych, choć pewne prawdopodobieństwo (ok. 26%) przypisuje się też scenariuszowi cięcia o 50 pkt. bazowych. Na większe cięcie naciska też prezydent Trump.
Równie istotny jak sama decyzja Fedu będzie przekaz na temat dalszych posunięć. Krótkoterminowa reakcja rynków będzie zależała od tego w jaki sposób zostaną zinterpretowane rozmaite niuanse w komunikacie i wypowiedzi J. Powella.
Abstrahując już od tego, że misterny plan "normalizacji" polityki pieniężnej właśnie może odejść do lamusa, warto też zwrócić uwagę, że dzisiejsza obniżka będzie pierwszą od ponad 10,5 roku. Ostatnie cięcie stóp miało miejsce jeszcze w grudniu 2008 roku i kończyło ono całą serię obniżek, których celem było wyleczenie gospodarki z kryzysu finansowego i recesji.
Przypomnijmy, że choć pierwsza w danym cyklu obniżka stóp jest bez wątpienia istotnym punktem w czasie, to jednak sama w sobie o niczym nie przesądza. Nie ma żadnej pewności czy podążamy ścieżką recesyjną (jak w 2007 lub 2001), w ramach której obniżka stóp nie była historycznie w stanie zatrzymać recesji/bessy, czy też raczej mamy scenariusz, w którym uda się przedłużyć ekspansję w gospodarce (jak w 1998). To będzie się rozstrzygało dopiero wraz z upływem czasu. Już niebawem analiza na temat warunków, jakie musiały być spełnione, by doszło do recesji/bessy.
Artykuł wyraża poglądy autora i nie stanowi oficjalnej rekomendacji Quercus TFI S.A.