Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Jakie wieści przynoszą bacznie obserwowane przez nas wskaźniki wyprzedzające OECD?
Zacznijmy od dobrych wiadomości. Globalny, zbiorczy wskaźnik wyprzedzający (G20 CLI) wykonał kolejny kroczek w górę, rosnąc do poziomu najwyższego od 21 miesięcy. Jednocześnie już czwarty miesiąc przebywa powyżej progu 100 pkt. Globalna gospodarka jest więc w fazie ożywienia (odbicia) po trwającej przez większość ubiegłego roku fazie spowolnienia.
To dobre wieści dla rynku akcji, również krajowego, bo w trakcie cyklicznych zwyżek CLI, WIG typowo również kontynuował wspinaczkę. Odświeżenie wykresu, który prezentowaliśmy przed miesiącem, pokazuje, że teoretycznie krajowy indeks z poziomu, na którym kończył październik, ma jeszcze jakieś 25 proc. potencjału wzrostowego. O tyle bowiem rósł WIG średnio po zwyżce CLI powyżej progu 100 pkt.
Czy jest zatem cokolwiek, na co można by tu narzekać? Owszem, czymś takim jest słabnące konsekwentnie tempo ożywienia. W październiku miesięczna zwyżka G20 CLI była najsłabsza od 10 miesięcy. Słabnące tempo nie jest jeszcze powodem do dramatyzowania, ale wymaga obserwacji, szczególnie gdyby słupki na poniższym wykresie jeszcze bardziej zbliżyły się do zera.
Jest też coś jeszcze. Jeśli nie poprzestać na zbiorczym, globalnym CLI, lecz przyjrzeć się dokładniej zachowaniu poszczególnych, krajowych wskaźników (od ubiegłorocznej "reformy", jest ich 17, czyli znacznie mniej niż kiedyś), to tutaj pojawiają się sygnały wczesnego ostrzegania. W październiku już tylko 35 proc. krajowych CLI odnotowało zwyżkę miesiąc do miesiąca, podczas gdy jeszcze w lipcu było to ponad 70 proc. W efekcie obliczany przez nas tzw. indeks dyfuzji ostro zanurkował. Ów indeks dyfuzji potrafił historycznie z półrocznym wyprzedzeniem przepowiadał wahania 12-miesięcznej zmiany WIG-u. Przypomnijmy, że to właśnie ten indeks zaczął wysyłać pierwsze pozytywne sygnały przed ponad rokiem.
Czy jest to już przysłowiowy sygnał do ewakuacji z rynku akcji? Na razie chyba należy wstrzymać się z tak stanowczą diagnozą, gdyż:
- indeks dyfuzji sygnalizuje załamanie dopiero w okolicach wiosny 2024, zaś wcześniej 12-miesięczna dynamika WIG-u miałaby raczej się normalizować na wysokim poziomie;
- indeks dyfuzji jest bardzo wrażliwy na comiesięczne rewizje CLI, więc nie zdziwiłoby nas, gdyby odczyty za kolejny miesiąc np. złagodziły widoczny obecnie scenariusz.
Reasumując, w najnowszych odczytach wskaźników wyprzedzających OECD kryją się zarówno pozytywne, jak i negatywne wieści. Na razie można chyba założyć, że w przewadze są ciągle te pierwsze (bo globalny CLI rośnie), zaś pierwsze niepokojące sygnały dotyczą raczej nieco dalszej niż bliższej przyszłości.
Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.