Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Wahania kursu dolara względem innych walut potrafią nieźle "namieszać" na rynkach finansowych. Nie inaczej jest w ostatnim czasie. Dolar w ostatnich tygodniach podjął odważną próbę "zmartwychwstania".
Najpierw zahamowanie deprecjacji USD, a potem mocne odbicie jego notowań wyraźnie odbija się czkawką rynkom wschodzącym, a stąd już prosta droga też do naszego WIG20.
Z umacnianiem się dolara skorelowane jest rozszerzanie się tzw. spreadów na obligacjach rynków wschodzących - w tempie najszybszym od ponad dwóch lat (mówiąc prościej - inwestorzy zaczynają żądać coraz większej premii za zakup obligacji z emerging markets).
Reasumując, w ostatnich tygodniach obserwujemy zjawiska, z jakimi nie mieliśmy do czynienia od wielu miesięcy - dynamiczne umacnianie się dolara, a jednocześnie objawy spadku apetytu na ryzyko na rynkach wschodzących. W scenariuszu optymistycznym jest to jedynie chwilowa korekta wcześniejszych trendów. W scenariuszu alternatywnym te wcześniejsze trendy zaczęły ulegać odwróceniu, co mogłoby skłaniać do zachowania ostrożności. Nie sposób przesądzić, który scenariusz wygra, ale wiadomo jedno - spready na obligacjach emerging markets mimo wzrostu pozostają relatywnie niskie, a tymczasem najlepsze okazje do zakupów (także akcji) na rynkach wschodzących (i naszego WIG20) nadarzały się, gdy spready ulegały mocnemu rozszerzeniu (jak na pocz. 2016). O okazji trudno na razie więc mówić.
Niniejsza analiza ma wyłącznie charakter edukacyjny i nie powinna być traktowana jako rekomendacja inwestycyjna lub informacja sugerująca określoną strategię inwestycyjną.