Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Sporo miejsca w naszych komentarzach poświęcaliśmy w ostatnich miesiącach rozwojowi sytuacji w notowaniach dolara. Pisaliśmy m.in. o tym, że amerykańska waluta względem złotego miała rok najgorszy od 13. lat (USD stracił na wartości prawie 17%).
Początek nowego roku jak na razie nie przynosi jednak odwrócenia tej tendencji. Wręcz przeciwnie - trend spadkowy dolara jest kontynuowany. Zarówno względem PLN, jak i koszyka walut.
Popularny indeks dolarowy przełamał kolejny techniczny poziom wsparcia i znalazł się najniżej od trzech lat.
Zachowanie kursu dolara względem złotego to już prosta konsekwencja tych globalnych tendencji.
Warto zastanowić się na nowo, jakie są konsekwencje tego trendu:
- z punktu widzenia polskiego inwestora aktywa zagraniczne denominowane w USD (np. amerykańskie akcje, obligacje, itp.) są pod presją;
- z kolei z punktu widzenia amerykańskiego inwestora osłabienie dolara (= umocnienie złotego), to dodatkowe zyski z polskich aktywów;
- osłabianie się dolara względem koszyka walut to raczej dobra wiadomość dla surowców oraz akcji na rynkach wschodzących.
Kontynuacja trendu spadkowego DX.F w kierunku 80 pkt. (a USD/PLN w kierunku 3,0 zł) nasiliłaby te trendy, choć trzeba brać poprawkę na fakt, że notowania dolara bywają kapryśne i potrafią zaskakiwać nagłymi zmianami kierunku.
Dlaczego dolar tanieje?
Teorii na ten temat nie brakuje. Ponieważ szczyt w notowaniach dolara miał miejsce w okolicy wyborów prezydenckich w USA (jesień 2016), jego późniejszą deprecjację podsumowuje się często mianem "Trump slump". Chodzi o rozczarowanie inwestorów brakiem postępów w realizacji zapowiedzi ekonomicznych prezydenta Trumpa oraz jego nieprzewidywalną polityką zagraniczną. Jednak uchwalenie pakietu reform podatkowych pod koniec roku wbrew tej teorii wcale nie zahamowało deprecjacji USD. W grę muszą więc wchodzić inne czynniki. Słabość dolara to także ... moc euro (główna waluta w koszykach takich jak DX.F) dzięki ożywieniu gospodarczemu na Starym Kontynencie i spekulacjom na temat wygaszenia QE przez Europejski Bank Centralny w tym roku. I jeszcze jedno - dolar "ma z czego spadać". Wcześniej przeżywał bowiem silną aprecjację i wg niektórych miar stał się mocno przewartościowany.
Reasumując, początek nowego roku przynosi kontynuację ubiegłorocznego trendu na rynku dolara, czyli jego dalsze osłabienie - zarówno względem koszyka walut, jak i naszej złotówki.