Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Najnowsze dane na temat przepływów kapitału na polskim rynku funduszy inwestycyjnych stoją pod znakiem exodusu z funduszy dłużnych. W samym październiku saldo wpłat i umorzeń wyniosło w tej kategorii prawie -2,5 mld zł. Na podstawie danych IZFiA szacujemy, że od początku fali umorzeń trwającej od marca br. z funduszy dłużnych odpłynęło netto 6,3 mld zł (a warto podkreślić, że wszystkie podane tu liczby nie dotyczą osobnej kategorii funduszy dłużnych krótkoterminowych, która też przeżywa odpływy kapitału).
Październikowe mocne przyspieszenie umorzeń skłania do zastanowienia czy przypadkiem rynek dłużny nie jest już blisko punktu kulminacyjnego wyprzedaży spowodowanej przez oczekiwania na podwyżki stóp procentowych, aczkolwiek wszystko wskazuje na kontynuację omawianego trendu w listopadzie.
Warto jeszcze odnotować, że obecna fala umorzeń jest już wyraźnie dłuższa niż ta spowodowana turbulencjami na rynku obligacji po wybuchu pandemii, choć ciągle nie dorównuje jej pod względem wielkości (wtedy z funduszy dłużnych uciekło netto prawie 10,5 mld zł w ciągu zaledwie trzech miesięcy).
Zupełnie odwrotną tendencję obserwujemy natomiast w kategoriach funduszy inwestujących mniejszą lub większą część portfela w akcje. Zarówno fundusze akcyjne, jak i tzw. mieszane odnotowują niewidziane od lat napływy kapitału, co jest oczywiście prostą konsekwencją trendu wzrostowego na giełdach.
Reasumując, ten rok zdecydowanie należy do funduszy akcyjnych i mieszanych, jeśli chodzi o napływy kapitału, a jednocześnie jest to jeden z najtrudniejszych okresów w historii dla funduszy dłużnych.
Artykuł wyraża poglądy autora i nie stanowi oficjalnej rekomendacji Quercus TFI S.A.
