Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Podczas gdy nasz rodzimy rynek finansowy żyje nadziejami związanymi z wynikiem październikowych wyborów parlamentarnych, to na radarze amerykańskiego rynku akcji coraz bardziej zbliżają się wybory prezydenckie w USA, które mają odbyć się już za rok, na początku listopada 2024.
To dobra okazja, by poruszyć pokrótce temat tzw. cyklu prezydenckiego (Presidential Cycle) na Wall Street.
Cykl ten można rozpatrywać na różne sposoby. Zazwyczaj jest przedstawiany w oparciu o pełne lata kalendarzowe. Możliwe jest też inne podejście, które prezentujemy na wykresie, polegające na przyjęciu jako punkt wyjścia nie początek pierwszego roku kalendarzowego po wyborze nowego prezydenta, lecz raczej dokładną datę wyborów.
Pokazana na wykresie średnia ścieżka S&P 500 pomiędzy kolejnymi wyborami prezydenckimi obejmuje wszystkie powojenne elekcje (łącznie 18), począwszy od zwycięstwa H. Trumana w 1948, a skończywszy na wygranej D. Trumpa w 2016.
Zgodnie z pierwotną koncepcją cyklu prezydenckiego, opracowaną przez rynkowego badacza Y. Hirscha jeszcze w 1967, zdecydowanie najlepsza dla akcji jest druga połowa kadencji prezydenta, a w szczególności trzeci rok. To właśnie wtedy urzędujący prezydent zaczyna coraz intensywniej myśleć o reelekcji, starając się mocniej stymulować gospodarkę (a jeśli już nie ma możliwości reelekcji, to przynajmniej wesprzeć kandydata własnej partii).
Nasz wykres pokazuje, że faktycznie coś jest na rzeczy. O ile np. w trakcie drugiego roku po wyborach S&P 500, średnio rzecz biorąc, poddaje się pewnej stagnacji, to niemal dokładnie na 2 lata przed kolejnymi wyborami wchodzi w swój najlepszy okres.
Co ciekawe, zachowanie indeksu w trakcie trwającej obecnie kadencji Joe Bidena nieźle wpisuje się w ten historyczny wzorzec. Ten rok jest dla S&P 500 - zgodnie z modelem - dużo lepszy niż ubiegły. A jak może wyglądać kolejne 12 miesięcy do następnych wyborów? Statystyki podpowiadają, że nie będzie to okres aż tak udany, jak trzeci rok cyklu, ale jednak powinien być na wyraźnym plusie (średnio było to +7 proc.). Oczywiście, tak jak zawsze w przypadku statystyk opartych na uśrednieniach, od takiej normy potrafią zdarzać się odchylenia. Niemniej warto mieć te prawidłowości na uwadze.
Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.