Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Dziś kilka refleksji po najnowszych danych z amerykańskiego rynku pracy.
Z jednej strony nie ma wątpliwości co do tego, że cykl koniunkturalny w gospodarce USA jest w podeszłym wieku. Stopa bezrobocia niżej niż obecnie była jedynie na samym szczycie koniunktury w 2000 roku.
Z drugiej strony nie widać jednak jeszcze sygnałów, by dotychczasowa, pozytywna tendencja na rynku pracy, jak i w całej gospodarce ulegała odwróceniu. Rośnie zatrudnienie (co ciekawe ten wzrost nawet nieco przyspieszył).
Co prawda podstawowy wskaźnik zatrudnienia ma tę istotną wadę, że jest mocno opóźniony względem wydarzeń na rynku akcji, ale także dużo lepszy pod tym względem subindeks zatrudnienia (tzw. czasowego) również jest w trendzie wzrostowym. W przeszłości zaczynał on spadać albo równolegle z cenami akcji (rok 2000), albo nawet je wyprzedzać (2007), a jednocześnie zawsze wyprzedzał oficjalną recesję.
Co mogłoby wydłużyć cykl wzrostowy, a co przyspieszyć nadejście recesji?
Reasumując, jeśli spojrzeć na obecną sytuację przez pryzmat amerykańskiego rynku pracy, to diagnoza jest następująca: (a) cykl wzrostowy w gospodarce jest już w bardzo zaawansowanej fazie, (b) na razie nie widać sygnałów, by ten cykl zaczynał się odwracać.
Niniejsza analiza ma wyłącznie charakter edukacyjny i nie powinna być traktowana jako rekomendacja inwestycyjna lub informacja sugerująca określoną strategię inwestycyjną.