Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER
Hossa na Wall Street osiągnęła właśnie kolejny kamień milowy. Nieważona wersja indeksu S&P 500 - innymi słowy taka, w której każda spółka ma identyczną wagę (przywracaną do stanu wyjściowego wraz z kwartalnym rebalancingiem) - pokonała wreszcie szczyt z początku 2022 roku, ustanawiając tym samym nowy rekord. Jest to o tyle godne odnotowania, że S&P 500 EWI nie jest tak zdominowany przez ścisłą elitę technologicznych gigantów - nowy rekord oznacza więc, że hossa za oceanem nabrała bardziej solidarnego charakteru.
Obliczany przez nas współczynnik wartości EWI do zwykłej wersji S&P 500 zaczął odbijać w górę od poziomu najniższego od połowy 2020 roku. Przypomnijmy, że zeszły rok był bardzo trudny dla tzw. szerokiego rynku akcji na Wall Street, co znajdowało odzwierciedlenie w uporczywym spadku tego współczynnika. Teraz obserwujemy kolejną próbę zmiany tego stanu rzeczy (poprzednia, z przełomu roku, nie powiodła się).
Ponieważ, jak pokazuje poniższy wykres, nieważona wersja S&P 500 EWI nie jest tak odchylona w stronę sektorów technologicznych (IT + Communication), a za to ma większy udział każdego z pozostałych sektorów (szczególnie przemysłowego), można powiedzieć, że obserwujemy właśnie próbę poszerzenia hossy.
O ile dużo mniejsza waga modnych sektorów technologicznych była dla EWI negatywnym czynnikiem w ostatnich kilkunastu miesiącach, to jednak są też pewne plusy tej sytuacji - w wersji nieważonej indeks S&P 500 nie wygląda tak drogo, jak w wersji podstawowej. Wskaźnik ceny do prognozowanych zysków jest niemal 20 proc. niższy, a stopa dywidendy - o 50 punktów bazowych wyższa. Innymi słowy, szerokie grono dużych spółek na Wall Street nie jest tak drogie, jak sugerowałyby to dane dla podstawowej wersji S&P 500.
Reasumując, nowy rekord nieważonej wersji S&P 500 daje nadzieję na wyczekiwane poszerzenie hossy na Wall Street o sektory, które w ostatnich kilkunastu miesiącach pozostawały w tyle za modną technologią.
Tomasz Hońdo, CFA, Quercus TFI S.A.