Chcesz być na bieżąco? Zapisz się na NEWSLETTER
Ostatnio sporo uwagi poświęcamy rynkom wschodzącym, ale nie dzieje się tak bez powodu - w końcu spadek ich indeksu do poziomu najniższego od ponad sześciu lat to sprawa niecodzienna.
W ten wątek wpisują się najnowsze dane dotyczące przepływów kapitału. Według analityków banku Morgan Stanley mamy za sobą 14 (!) tygodni nieprzerwanej ucieczki kapitałów z funduszy inwestujących na emerging markets. Od początku roku odpływy netto przekroczyły 40 mld USD - większe odnotowano wyłącznie w latach 2011 i 2008.
Gdyby ten rok zakończył się przy odpływach na poziomie 40,2 mld USD, to w skali trzech kolejnych lat (2013-2015) wyniosłyby łącznie prawie 89 mld USD - tak wielkiej ucieczki z rynków wschodzących nie było jeszcze NIGDY. To kolejny dowód na to, że emerging markets są obecnie najbardziej "znienawidzoną" klasą aktywów.