Chcesz być na bieżąco? Zapisz się na NEWSLETTER
Czwartek przyniósł najnowsze dane o podaży pieniądza w strefie euro. Warto je obserwować, bo historycznie były świetnym prognostykiem dla wzrostu gospodarczego.
W lipcu podaż pieniądza mierzona tzw. agregatem M1 (gotówka w obiegu + depozyty na żądanie) okazała się o 12,1% większa niż przed rokiem. To tempo wzrostu najszybsze od grudnia 2009 r.
Jeśli wierzyć historycznym prawidłowościom, jest to zapowiedź wejścia dynamiki PKB w strefie euro na coraz wyższe pułapy w kolejnych kwartałach (a to powinno pomagać akcjom). Ekonomiści tłumaczą to np. w ten sposób: wzrost podaży M1 to sygnał, że firmy i gospodarstwa domowe gromadzą zapasy gotówki na przewidywane większe wydatki (a te wydatki miałyby dźwignąć popyt w gospodarce). Zauważmy, że sytuacja jest diametralnie inna niż np. w roku 2008.
No chyba, że tym razem ten sprawdzony wskaźnik przestanie działać, np. ze względu na "import" spowolnienia gospodarczego z Chin...