Rynki wschodzące: cztery razy w górę, cztery razy w dół | Qnews - Edukacyjny Portal Dla Inwestorów

newsletter

quercus

Rynki wschodzące: cztery razy w górę, cztery razy w dół

Trwa huśtawka nastrojów na giełdach krajów rozwijających się. Czy ostatnia fala spadkowa to kolejny epizod w ramach trwającego od kilku lat trendu bocznego?

Zapraszamy do zapisania się na NEWSLETTER

Dziś przyjrzymy się sytuacji na rynkach wschodzących, która ma także duże znaczenie dla polskich akcji. O ile przez większość bieżącego roku emerging markets stopniowo powracały do łask i w pewnym momencie zapachniało hossą (na przełomie sierpnia i września indeks MSCI EM znalazł się najwyżej od trzech lat), to wrzesień i początek października przyniosły gwałtowną korektę w dół, która skonsumowała połowę wcześniejszych zwyżek. Jednym z głównych czynników, które zaszkodziły tej grupie rynków, było dynamiczne umocnienie dolara (o czym szeroko pisaliśmy). Ewentualna kontynuacja tej tendencji to prawdopodobnie największe ryzyko dla emerging markets.

Czas rzucić okiem na długoterminowy wykres indeksu.

Rys. 1. MSCI Emerging Markets i wskaźnik 6-miesięcznych zmian tego indeksu

Od trzech lat indeks rynków wschodzących podlega równomiernej, cyklicznej huśtawce nastrojów. Niedawna fala wzrostowa była już czwartą z kolei, podobnie jak trwająca fala spadkowa. Średnia odległość między dołkami tego cyklu to niemal dokładnie pół roku. Jak pokazuje wykres, ok. półroczna zmiana indeksu regularnie przebywa drogę od poziomów rzędu plus kilkanaście procent do poziomów rzędu minus kilka-kilkanaście procent. Dobra wiadomość jest taka, że wskaźnik ten spadł właśnie w okolicę zera, co sugeruje, że spora część fali spadkowej jest już za nami, choć jednocześnie istnieje jeszcze pewien potencjał do dalszego skorygowania w dół. Modelowo indeks MSCI EM mógłby powrócić w pobliże linii wsparcia poprowadzonej po dołkach.

A co z wycenami akcji? Mówiąc najkrócej: są umiarkowane. Niedawna fala wzrostowa doprowadziła wskaźnik P/E praktycznie idealnie na poziom 10-letniej średniej, po czym nastąpiła korekta w dół. Wycenom bardzo daleko zarówno do pułapów, z których startowała bessa w 2007 roku, jak i do tych, z których startowała hossa na początku 2009 r. To by sugerowało, że nie należy oczekiwać ani skrajnie niskich, ani skrajnie wysokich stóp zwrotu.

Rys. 2. Wskaźnik ceny do prognozowanych zysków spółek dla MSCI EM

Reasumując, ostatnia fala wyprzedaży akcji na rynkach wschodzących wygląda raczej na kolejny epizod w ramach cyklu powtarzającego się od trzech lat, niż początek większego ruchu spadkowego. Szczególnie, że wyceny akcji nie są wygórowane.

tomasz.hondo@quercustfi.pl

 

Info

Quercus TFI S.A.:

nasza misja ESG

to edukacja ekonomiczna

Barometry Qnews.pl

Zagłosuj

S&P 500 zakończy ten rok:

Wybory