Raport tygodniowy: sytuacja rynkowa przez pryzmat siedmiu wykresów | Qnews - Edukacyjny Portal Dla Inwestorów

newsletter

quercus

Raport tygodniowy: sytuacja rynkowa przez pryzmat siedmiu wykresów

Dokonujące się schłodzenie nastrojów na rynkach rozwiniętych jest nieodzownym etapem po kilkuletniej nieprzerwanej hossie. Są jednak duże szanse, że jest to raczej zdrowe schłodzenie zbyt rozgrzanych nastrojów niż definitywny koniec hossy.

Zapraszamy do zapisania się na NEWSLETTER

W ostatnich dniach niedźwiedzie poczynały sobie coraz śmielej na światowych rynkach akcji. Na postępującą korektę spójrzmy w sposób konstruktywny, tzn. zastanówmy się w którym momencie może ona stać się okazją do tańszych zakupów, także z perspektywy GPW.

Na początek rzut oka na „kreski”.

Rys. 1. S&P 500 – perspektywa długoterminowa

Jak widać, korekta doprowadziła do przełamania trzyletniej linii trendu zwyżkowego (co ciekawe to samo stało się dużo wcześniej np. w przypadku niemieckiego DAX-a). Coś zaczyna się psuć w sprawnie dotąd funkcjonującym mechanizmie hossy…

Rys. 2. S&P 500 – perspektywa krótkoterminowa

Na krótką metę jednak S&P 500 jest już o krok od mocnego wsparcia na poziomie sierpniowego dołka. Wydaje się, że losy tego wsparcia będą miały kluczowe znaczenie. Jeśli zostanie obronione, można będzie liczyć na solidne odreagowanie. W przypadku zaś przełamania wsparcia, droga do dalszej przeceny stanie otworem.

To tyle na temat „kresek”. Czas zastanowić się nad fundamentami. Zgodnie z wielokrotnie prezentowaną na Qnews diagnozą postępujące osłabienie widoczne na Wall Street zbiega się w czasie z perspektywą rychłego całkowitego zakręcenia „kurka z pieniędzmi” przez Fed. Skoro ostania niemal nieprzerwana fala hossy w USA zbiegła się praktycznie idealnie w czasie z operacją QE3, to logiczne jest, że zbliżający się koniec QE3 może zakłócić dotychczasowy przebieg hossy.

Rys. 3. S&P 500 i suma bilansowa Fedu

Warto przypomnieć, że zakończenie poprzednich rund luzowania doprowadziło do dwóch największych korekt w trakcie hossy trwającej od 2009 r. Na tle tamtych korekt ta obecna wciąż wygląda jeszcze mało okazale. Innymi słowy pesymiści mogliby powiedzieć, że jest jeszcze przestrzeń do przeceny, co jakoś pokrywa się z wnioskami płynącymi z „kresek”. Zwłaszcza że mimo ostatnich spadków wyceny akcji na Wall Street są ciągle wyraźnie powyżej 10-letniej średniej (wskaźnik ceny do prognozowanych zysków dla S&P 500 spadł dopiero poniżej 15,0 podczas gdy historyczna średnia to ok. 13,0).

No dobrze, ale ktoś mógłby zapytać – czy ta korekta przypadkiem nie zamieni się w bessę? Naszym zdaniem taki scenariusz jest mało prawdopodobny, również ze względów fundamentalnych. Jeśli pod uwagę weźmiemy fakt, że ostatnie bessy na Wall Street następowały po podwyżkach stóp procentowych w USA, to widać, że obecnie nie jesteśmy jeszcze na takim etapie. Fed dopiero zaczyna rozważać podwyżki w przyszłym roku. Jednocześnie niska presja inflacyjna związana z bessą na rynku surowców może nie tylko oddalić te podwyżki w czasie, ale jednocześnie pozostawia opcję powrotu do QE. Można spekulować, że ewentualna realizacja scenariusza głębszej korekty na rynkach akcji wywarłaby presję na ponowne „luzowanie”. Byłby to swoisty „stress test” dla decydentów.

A w międzyczasie warto spoglądać na sprawdzone wskaźniki takie jak VIX. „Indeks strachu” zaczął mocno rosnąć i jest już na poziomach lokalnych górek z ostatnich kilkunastu miesięcy. To ciągle nie są jednak poziomy charakterystyczne dla finalnych etapów naprawdę mocnych korekt.

Rys. 4. „Indeks strachu” VIX

Na koniec przenieśmy się na nasze „podwórko”. Wskaźnik przegrzania/schłodzenia RSI konsekwentnie przemierza drogę w kierunku tzw. strefy wyprzedania, gdzie zwyczajowo warto było akumulować akcje w oczekiwaniu na falę poprawy nastrojów.

Rys. 5. WIG i wskaźnik RSI

A skoro o nastrojach już mowa, to odsetek byków w ankiecie Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych krok po kroku schodzi z pułapów, przy których pisaliśmy że „optymizm jest coraz bliżej niebezpiecznych poziomów”. Jeszcze trochę i będzie można pisać, że optymizm jest na tyle słaby, że rosną szanse na mocne odreagowanie…

Rys. 6. WIG i wskaźnik optymizmu SII

A skoro już poruszyliśmy temat polskich akcji, to warto też spojrzeć w dalszą przyszłość. Rok 2015 zapowiada się obiecująco – polska gospodarka powinna na nowo zacząć przyspieszać (na razie przeżywa zadyszkę, która prawdopodobnie znajdzie pełne odzwierciedlenie w danych o PKB za III kwartał, relatywnie słaby może też być IV kw.). Nie tylko za sprawą obniżonych właśnie stóp procentowych, ale też spodziewanej fali wydatków infrastrukturalnych.

Rys. 7. Ścieżka zmian PKB prognozowana przez ekonomistów mBanku

  

Reasumując, rynki rozwinięte ulegają presji związanej z końcem stymulacji ze strony amerykańskiego Fedu (przy jednocześnie niepewnej perspektywie QE w strefie euro). Głębsza korekta miałaby też jednak pozytywne strony – skoro ryzyko tego scenariusza od dawna ciąży, także polskiemu rynkowi akcji, to jego materializacja oznaczałaby de facto zniknięcie tego ryzyka. Niejako oczyściłoby to pole do działania przed spodziewanym ponownym przyspieszeniem polskiej gospodarki w przyszłym roku.

tomasz.hondo@quercustfi.pl

 

Info

Quercus TFI S.A.:

nasza misja ESG

to edukacja ekonomiczna

Barometry Qnews.pl

Zagłosuj

S&P 500 zakończy ten rok:

Wybory