Powrót do przeszłości: czy jesteśmy znów w roku 2009? | Qnews - Edukacyjny Portal Dla Inwestorów

newsletter

quercus

Powrót do przeszłości: czy jesteśmy znów w roku 2009?

Tomasz Hońdo, CFA
Starszy Analityk Quercus TFI S.A.
tomasz.hondo@quercustfi.pl

Historia lubi się powtarzać – to motto nierzadko sprawdza się na rynku akcji. Nastroje i ceny akcji podlegają bowiem powtarzającym się cyklom. Uczucie déjà vu pojawia się także teraz. Obserwacja rozmaitych wskaźników i zjawisk sprawia nieodparte wrażenie, że jesień 2013 r. = późne lato 2009 r. Jednym z takich wskaźników jest popularny cena/zysk (a konkretnie jego wersja bazująca na zyskach prognozowanych przez analityków na następne 12 miesięcy).

Rys. 1. Cena/prognozowany zysk dla WIG

cena/zysk 

źródło: DI BRE, obliczenia własne

To co od razu rzuca się w oczy na wykresie wskaźnika, to fakt, że C/Z osiągnął już cykliczny szczyt z sierpnia 2009 r. Pod tym względem wyceny przebyły już bardzo długą drogę od dołka, w którym można je było uznać za wyjątkowo okazyjne. Tak jak na początku 2009 r., tak też i tym razem sprawdziło się słynne zalecenie: „kupuj tanio”. Ktoś kto kupował akcje małych spółek w momencie, gdy C/Z był w okolicach 9,0x, w obu przypadkach mógł potem podliczać kilkudziesięcioprocentowe zyski.

Skoro jednak obecnie wyceny mierzone C/Z nie tylko nie są okazyjne, lecz są względnie wygórowane, to pojawia się pytanie: co dalej? Czy przypadkiem nie należałoby pomyśleć o realizacji zysków? Aby uzyskać odpowiedzi na te nurtujące pytania, czas sprawdzić co działo się z notowaniami akcji po sierpniu 2009 r. Uwagę skupmy na małych i średnich spółkach, które zarówno w omawianym okresie 2009 r., jak i w bieżącym roku są hitem inwestycyjnym.

Rys. 2. Zmiany mWIG40 względem miesiąca, w którym C/Z był tak wysoko jak obecnie

Zmiany mWIG40 

źródło: opracowanie własne

Analiza wykresu prowadzi do dwóch bardzo odmiennych wniosków dla dwóch różnych horyzontów czasowych.

Z jednej strony utrzymanie się omawianej analogii oznaczałoby, że w średnim terminie fala dynamicznej hossy jest już na bardzo zaawansowanym etapie. Początek września 2009 r. przyniósł korektę, a potem stagnację notowań. Po krótkotrwałym wyjściu na nowy szczyt w grudniu, potem nadeszła następna przecena. Efekt był taki, że przez pół roku od końca sierpnia 2009 r. mWIG40 praktycznie stał w miejscu. Z pewnością powtórka takiego scenariusza nie byłaby niczym miłym dla tych „spóźnialskich”, którzy do kupowania akcji małych i średnich spółek zabrali się dopiero w ostatnim czasie.

Na szczęście analogia z rokiem 2009 sugeruje jednocześnie, że mimo prawdopodobnej zadyszki, później trend wzrostowy ma szanse na kontynuację. Chociaż po pół roku od końca sierpnia 2009 r. mWIG40 nie zyskał nic, to przez ok. półtora roku urósł o ponad 1/4. Trend wzrostowy dobiegł końca dopiero wiosną 2011 r.

Pojawia się pytanie: dlaczego w poprzednim cyklu wskaźnik C/Z ustanowił szczyt ponad półtora roku przed ustanowieniem szczytu przez ceny akcji? Dlaczego te szczyty nie pokrywały się w czasie? W oczy rzuca się fakt, że na wiosnę 2011 r. (kiedy indeksy kończyły trend wzrostowy) C/Z zdążył spaść z niemal 15x do nieco ponad 12x. Najprostsze wytłumaczenie tego fenomenu jest takie, że w lecie 2009 r., kiedy C/Z ustanawiał szczyt, być może prognozy analityków były jeszcze średnio rzecz biorąc konserwatywne, biorąc pod uwagę nadchodzące ożywienie gospodarcze. W 2010 r. wzrósł optymizm co do perspektyw gospodarki, a za tym poszły wyższe prognozy. Innymi słowy, o ile w pierwszym etapie hossy (do sierpnia 2009 r.) kursy akcji rosły dużo szybciej niż prognozy (które dla części spółek nawet jeszcze były obniżane), to w kolejnym etapie było odwrotnie – prognozy były podwyższane szybciej niż rosły ceny akcji (a jak wspomniałem, przez pół roku od sierpnia 2009 r. indeksy małych i średnich spółek stały w miejscu). W efekcie C/Z zaczął stopniowo spadać.

Na koniec spróbujmy skonfrontować wnioski płynące z niniejszej analizy z konkluzjami z szeregu wcześniejszych analiz dotyczących np. sytuacji w polskiej gospodarce. Przykładowo na podstawie danych o produkcji przemysłowej nasuwa się wniosek, że gospodarka jest mniej więcej w połowie drogi od cyklicznego dołka do historycznych szczytów koniunktury. Z kolei z naszego sprawdzonego modelu opartego na zmianach stóp procentowych wynika, że przynajmniej do końca I kwartału 2014 r. będzie się utrzymywał pozytywny wpływ rekordowo niskich kosztów pieniądza. Brak presji inflacyjnej sprawia, że z czasem może się okazać, że ten wpływ będzie się utrzymywał jeszcze dłużej.

W tym makroekonomicznym kontekście wydaje się prawdopodobne, że podobnie jak w 2009 r. obecny wysoki poziom C/Z nie zapowiada jeszcze rychłego końca cyklicznej hossy. Biorąc jednak pod uwagę coraz wyższy poziom optymizmu na rynku, z którym C/Z jest wyraźnie skorelowany, nie można wykluczyć, że w średnim terminie kursy akcji mogą przeżyć zadyszkę.

 

KONKLUZJE:

  • wskaźnik cena/zysk dla polskiego rynku akcji wynosi prawie 15x, co jest poziomem najwyższym od ponad czterech lat, a to może sugerować, że wyceny stały się mało atrakcyjne;
  • idąc tropem wydarzeń z lat 2009-2011 nie można wykluczyć zadyszki notowań małych i średnich spółek w nadchodzących miesiącach, po której trend powinien być jednak kontynuowany (pod warunkiem m.in. utrzymania łagodnej polityki pieniężnej);
  • negatywne wnioski płynące z analizy C/Z łagodzi nieco obserwacja alternatywnych wskaźników, np. cena/wartość księgowa – mediana tego drugiego wskaźnika wynosi ok. 1,1 i jest ciągle ok. 1/4 niższa niż przed krachem w 2011 r.;
  • niemniej ze względu na obawy związane z wygórowanym poziomem C/Z warto być może rozważyć bardziej ostrożne podejście do inwestycji w akcje.

 

Zapraszamy do udziału w KONKURSIE - do wygrania książki!

Zachęcamy też do zapisania się na NEWSLETTER. Wyłącznie dla osób zapisanych na NEWSLETTER: comiesięczny przegląd inspirujących wykresów.

Info

Quercus TFI S.A.:

nasza misja ESG

to edukacja ekonomiczna

Barometry Qnews.pl

Zagłosuj

S&P 500 zakończy ten rok:

Wybory