Kilka miesięcy temu wysnułem hipotezę, że na rynku złota do trwałej zmiany trendu ze spadkowego na wzrostowy potrzebny jest okres przejściowy, a trwająca huśtawka notowań jest być może próbą zbudowania takiej przejściowej formacji, np. na kształt popularnej „odwróconej głowy z ramionami”. Patrząc na obecną sytuację na rynku złota wydaje się, że tezy te nie tylko nie straciły na aktualności, ale są konsekwentnie realizowane. Wspomniana „odwrócona głowa z ramionami” staje się coraz wyraźniejsza (sekwencja dołków w czerwcu i grudniu 2013 oraz na początku czerwca br.).
Do pełni szczęścia fanów analizy technicznej brakowałoby teraz tylko pokonania linii łączącej ostatnie dwa lokalne szczyty. Bez względu na to czy wierzymy w skuteczność takich formacji, nie ulega wątpliwości, że już de facto od roku trwa na rynku złota żmudny proces udeptywania twardego dna.
Rys. Notowania kontraktów terminowych na złoto (USD)
A co z fundamentami? W komentarzach nieustannie przewija się wątek polityki pieniężnej w USA, ale sytuacja rynkowa obnaża słabości powtarzanych co rusz argumentów. Wbrew popularnej teorii konsekwentne ograniczanie QE nie przeszkodziło w stabilizacji na rynku i próbom zbudowania większej formacji odwrócenia trendu.
Warto też brać pod uwagę tradycyjną rolę złota jako zabezpieczenia (hedge) dla portfela akcyjnego. Tymczasem co najmniej od jesieni 2012 nie mieliśmy na Wall Street do czynienia z korektą z prawdziwego zdarzenia.
Reasumując, na rynku złota panuje trend boczny, który w scenariuszu optymistycznym mógłby stanowić fazę przejściową przed trwalszą poprawą koniunktury.
Zapisz się na nasz NEWSLETTER:
> codzienne powiadomienia o nowych analizach.
Co wyróżnia nasze analizy:
> nie tyle opisujemy fakty, co poszukujemy sprawdzonych zależności
> czerpiemy natchnienie z historii, ale koncentrujemy się na przyszłości.
