Nowy rekord S&P 500 przez pryzmat wskaźnika wyprzedzającego Conference Board | Qnews - Edukacyjny Portal Dla Inwestorów

newsletter

quercus

Nowy rekord S&P 500 przez pryzmat wskaźnika wyprzedzającego Conference Board

Bądź na bieżąco! Zapisz się na NEWSLETTER

Hossa znów zwycięża - to chyba najprostsza konkluzja po szybkim odrobieniu przez amerykański S&P 500 wrześniowych strat i sięgnięciu po nowy rekord wszech czasów.

A jak ta sytuacja ma się do tzw. fundamentów makroekonomicznych? Tak się akurat składa, że wraz z nowym rekordem na Wall Street pojawił się najnowszy, wrześniowy odczyt jednego z najciekawszych amerykańskich barometrów gospodarczych: Conference Board Leading Economic Index (LEI).

LEI można analizować jako (a) indeks, (b) roczną zmianę.

W podstawowej warstwie LEI osiągnął we wrześniu nowy rekord, co można traktować jako potwierdzenie hossy.


LEI to zbiorczy wskaźnik zbudowany na bazie 10. komponentów, które odnoszą się np. do rynku pracy czy nastrojów konsumentów (dwa mają czysto rynkowy charakter - jeden to S&P 500, drugi dotyczy rynku obligacji).

No dobrze, ale jak to ma się do opisywanego przez nas wcześniej ryzyka zadyszki w gospodarkach, które wynika z zachowania innych wskaźników makro? Coś więcej na ten temat może powiedzieć roczna zmiana LEI (YoY). W tym wymiarze również barometr Conference Board sygnalizuje pewną zadyszkę, czy też utratę impetu. We wrześniu roczna jego zmiana zmalała do 9,3%.

Z jednej strony to tempo ciągle wysokie, co - na szczęście - oznacza, że do recesji (i związanej z nią bessy z prawdziwego zdarzenia) bardzo daleka droga (sygnalizowałby ją dopiero spadek LEI YoY poniżej zera) i tym tematem nie ma sensu się teraz zajmować.

Z drugiej strony owe tempo zjechało do poziomu najniższego od pół roku, co każe podtrzymać tezę, że zadyszka gospodarcza (spowolnienie, ale nie recesja) stanowi czynnik ryzyka dla rynków. Zauważmy, że to właśnie w trakcie faz spadkowych LEI YoY na Wall Street pojawiały się główne korekty w ramach hossy (jak w latach 2011, 2015 czy 2018), które spychały S&P 500 ze szczytów na pułapy najniższe od co najmniej kilkunastu miesięcy. Dla porównania, zakończona właśnie wrześniowa korekta sprowadziła indeks do ok. 2-miesięcznego minimum. Pocieszające jest natomiast, że owe większe korekty pojawiały dopiero, gdy spadek LEI YoY był już dość zaawansowany.

Jak to wszystko podsumować? Nowy rekord S&P 500 potwierdza, że hossa trwa, a analiza LEI YoY sugeruje, że do recesyjnej bessy na szczęście daleka droga. Nie przekreśla to jednak naszych rozważań dotyczących przejściowej zadyszki (nie recesji!) w gospodarkach, która podobnie jak w latach 2011, 2015 czy 2018 w którymś momencie mogłaby zepchnąć indeksy do wielomiesięcznych minimów w ramach przejściowej większej korekty. Ale może sprzyjająca sezonowość przesuwa termin takiej potencjalnej zadyszki dopiero na przyszły rok?


tomasz.hondo@quercustfi.pl

Artykuł wyraża poglądy autora i nie stanowi oficjalnej rekomendacji Quercus TFI S.A.

Info

Quercus TFI S.A.:

nasza misja ESG

to edukacja ekonomiczna

Barometry Qnews.pl

Zagłosuj

S&P 500 zakończy ten rok:

Wybory