Tomasz Hońdo, CFA | |
Starszy Analityk Quercus TFI S.A. | |
tomasz.hondo@quercustfi.pl |
Słynący z krachów październik tym razem sprawił miłą niespodziankę inwestorom. W mijającym tygodniu indeks WIG ustanowił nowy szczyt trendu wzrostowego, pokonując pułap 54 tys. pkt. (poprzednio był tam jeszcze w styczniu 2008 r.).
Dla fanów analizy technicznej sprawa jest pewnie prosta – pokonanie górki z wiosny 2011 r. (ok. 50 tys. pkt.) okazało się silnym impulsem, który popycha WIG w kierunku rekordu z 2007 r. (ponad 67 tys. pkt.). „Trend is your friend” – jak już niedawno pisaliśmy.
Im wyżej wspinają się kursy akcji, tym bardziej naturalne staje się jednak pytanie o to czy nie poszły w górę za szybko? Zastanawiający jest chociażby narastający optymizm rynkowy. Monitorowany przez nas odsetek byków w ankiecie Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych osiągnął właśnie nowy rekord: 69,3%. Wskaźnik od trzech tygodni utrzymuje się powyżej poziomu 60%, który na podstawie wydarzeń z ostatnich dwóch lat (historia wskaźnika sięga 2011 r.) można uznać za niebezpiecznie wysoki.
Rys. WIG i wskaźnik optymizmu
W tym kontekście korekta spadkowa adekwatna do skali ostatnich zwyżek nie byłaby niczym zaskakującym. W którymś momencie ryzyko może o sobie przypomnieć. Musiałby się tylko znaleźć odpowiedni do tego pretekst.
Z drugiej strony zadawać sobie można pytanie: kiedy rynek akcji ma rosnąć, jak nie właśnie teraz, kiedy sprzyjają mu przyśpieszająca gospodarka i ciągle rekordowo niskie stopy procentowe? W przyszłym roku sprawa może nie być już tak prosta...
Reasumując, zaskakująco ciepły październik pozwolił polskiemu rynkowi akcji wkroczyć w kolejną fazę hossy. Czy nieuchronne jesienno-zimowe ochłodzenie dotknie także coraz bardziej rozgrzaną koniunkturę na GPW?
Zachęcamy do zapisania się na NEWSLETTER. Wyłącznie dla subskrybentów: comiesięczny przegląd wykresów z giełdy i gospodarki.