Najnowsze odczyty wskaźników wyprzedzających koniunktury (CLI) obliczanych przez OECD generalnie są potwierdzeniem/wsparciem dla tendencji widocznych na rynkach akcji.
Przede wszystkim dobrą wiadomością jest to, że w skali globalnej indeksy CLI sygnalizują dalszą poprawę koniunktury. Poprawa ta koncentruje się w krajach wysoko rozwiniętych (USA, strefa euro, Japonia). Tamtejsza hossa zdaje się być zatem mocno ugruntowana.
Gorzej sytuacja wygląda, jeśli chodzi o kluczowe rynki wschodzące. Indeksy CLI dla większości krajów z grupy BRIC, takich jak Chiny, Brazylia czy Rosja, są w uporczywej stagnacji. Szczególnie słabo prezentują się (także zaliczające się do BRIC) Indie, gdzie wskaźnik OECD jest w trendzie spadkowym. Tendencje te zdają się zatem być uzasadnieniem dla utrzymującej się relatywnej słabości rynków akcji w krajach rozwijających się, do której przyczyniają się uporczywe odpływy globalnych kapitałów.
A gdzie plasuje się Polska? Nasz kraj jest jedną nogą na rynkach wschodzących (duży udział spółek surowcowych w WIG20, pewna wrażliwość kursu złotego na turbulencje na emerging markets), a drugą – na rozwiniętych (dzięki bliskości strefy euro, w tym w szczególności Niemiec). Dzięki tej drugiej nodze i u nas obserwujemy sygnały dalszej poprawy koniunktury.
Rys. Indeksy wskaźników wyprzedzających OECD dla poszczególnych krajów/regionów
Reasumując, pozytywne sygnały napływające z rozwiniętych gospodarek to dobra wiadomość, choć niepokoi jednocześnie brak sygnałów ożywienia w krajach rozwijających się.
Zachęcamy do zapisania się na NEWSLETTER. Wyłącznie dla subskrybentów: comiesięczny przegląd strategii inwestycyjnych.
