To jeszcze nie koniec lepszych czasów dla małych i średnich spółek | Qnews - Edukacyjny Portal Dla Inwestorów

newsletter

quercus

To jeszcze nie koniec lepszych czasów dla małych i średnich spółek

Tomasz Hońdo
Starszy Analityk Quercus TFI S.A.
tomasz.hondo@quercustfi.pl

W tym roku inwestorzy nie mogą narzekać na brak nagłych zwrotów na rynku, przynajmniej jeśli chodzi o kursy dużych spółek. Zamiast modelowej hossy mamy na wykresie WIG raczej huśtawkę nastrojów przypominającą przeżycia z kolejki górskiej. Ledwie indeks zdoła ustanowić nowy tegoroczny szczyt, wkrótce potem poddaje się głębokiej korekcie. Trzy kroki pod górę, dwa kroki wstecz – chyba mało kto tak właśnie wyobrażał sobie tegoroczną hossę.

Na szczęście nie wszystko na warszawskim parkiecie układa się w taki irytujący schemat. Kursy małych i średnich spółek nie są również co prawda odporne na korekty, ale korekty te nie wyrządzają poważnych szkód trendowi wzrostowemu. Obawy związane z planowanym demontażem OFE, strach przed wycofywaniem się Fedu z polityki luzowania ilościowego (QE), słabość części rynków wschodzących, a ostatnio groźba interwencji militarnej w Syrii – wszystkie te czynniki, mające niekiedy decydujące znaczenie dla huśtawki notowań WIG, w przypadku małych i średnich spółek okazują się drugorzędne. Pierwszorzędne znaczenie ma natomiast ożywienie gospodarcze, któremu towarzyszą rekordowo niskie stopy procentowe.

Rys. 1. Zmiany indeksów od początku bieżącego roku

Zmiany od początku roku 

Efekt jest taki, że podczas gdy WIG błądzi w poszukiwaniu właściwej drogi, to indeksy takie jak sWIG80 systematycznie wspinają się na coraz wyższe poziomy. Roczna zmiana sWIG80 zbliża się do 40 proc.

Z jednej strony fakt, że niektóre indeksy zdążyły urosnąć już o tyle, świadczy o tym, że przynajmniej część potencjalnych zysków została już skonsumowana. Skoro kursy małych i średnich spółek zdążyły już urosnąć po kilkadziesiąt procent, to czy jest jeszcze miejsce na dalszy marsz w górę? Jednym ze sposobów poszukiwania odpowiedzi na to pytanie jest sprawdzenie jak wspomniana roczna zmiana sWIG80 w okolicach 40 proc. wygląda na tle historycznym.

Rys. 2. Roczne zmiany indeksu sWIG80 (%) – dane miesięczne

sWIG80 - rok do roku (%) 

Jak sugeruje wykres roczna zmiana sWIG80 podąża w długofalowym cyklu, na który na przemian składają się wzloty i upadki (z grubsza rzecz biorąc jest to odzwierciedlenie podobnego cyklu w gospodarce, o którym pisałem już nieraz w ostatnich analizach). Nie ulega wątpliwości, że obecnie wskaźnik ten jest w fazie wzlotu. Wobec tego pojawia się zasadnicze pytanie: jak długo potrwa jeszcze faza wzlotu? Być może podpowiedzią w tym względzie są historyczne szczyty. W przeszłości roczna zmiana sWIG80 (a wcześniej jego poprzednika – indeksu WIRR) wspinała się na poziomy począwszy od +77 proc. na początku 2000 r. aż do ponad +200 proc. w 2004 r.

Wydaje się, że na obecnym etapie bezpieczniej jest konserwatywnie założyć, że poziomem docelowym jest raczej 77 proc. niż 200 proc. Zwłaszcza że także ostatnim razem szczyt dynamiki został ustanowiony bliżej tej pierwszej liczby – w lutym 2010 r. roczna zmiana sWIG80 sięgnęła ok. 90 proc.

Na tej podstawie mamy dwie wiadomości – dobrą i złą. Zacznijmy od złej. Otóż skoro roczna zmiana sWIG80 przebyła dystans z -30 proc. w pobliże +40 proc., to bez wątpienia świadczy to o tym, że pokaźną część hossy mamy już za nami. A jaka jest dobra wiadomość? Jeśli założymy, że historia lubi się powtarzać i że roczna zmiana sWIG powinna i tym razem dotrzeć co najmniej do tego spośród historycznych szczytów, który położony jest najniżej, to i tak mamy jeszcze pewien zapas miejsca na zwyżkę kursów. Z obecnych prawie 40 proc. ciągle brakuje jeszcze sporo do wspomnianego pułapu 77 proc.

Nawet jeśli założymy jeszcze ostrożniej, że nie uda się osiągnąć tych 77 proc. (bo np. z jakichś względów ożywienie gospodarcze okaże się wyjątkowo słabe – oczywiście tego na razie nie wiemy), to i tak ciągle pozostaje pewien mniejszy lub większy margines bezpieczeństwa. Tym bardziej, że przyszły szczyt rocznej dynamiki indeksów nie musi się automatycznie pokrywać z definitywnym szczytem samych indeksów. Przykładowo co prawda roczna dynamika sWIG80 ustanowiła ostatnią górkę w lutym 2010 r., ale później indeks rósł jeszcze (tyle że w coraz wolniejszym tempie) aż do wiosny 2011 r.

Co prawda dość trudno byłoby przełożyć omówione wcześniej historyczne zależności na konkretną „jedynie słuszną” symulację wartości sWIG80, ale na podstawie nawet bardzo szacunkowych kalkulacji można dojść do wniosku, że indeks w trakcie obecnej cyklicznej hossy ma szansę nie tylko na dobre pokonać szczyt z 2011 r., ale też potem wyraźnie zbliżyć się do szczytu z 2007 r. (ponad 21 tys. pkt. – wobec obecnych ok. 13 tys. pkt.). Ostatecznie zresztą tak naprawdę najważniejszy jest nie tyle sam poziom docelowy (bo tutaj trudno o precyzję), ale przede wszystkim kierunek trendu.

KONKLUZJE:

  • kursy małych i średnich spółek kontynuują trend wzrostowy napędzany przez ożywienie gospodarcze;
  • historyczne porównania sugerują, że na tym jeszcze nie koniec – roczna dynamika indeksów nie jest jeszcze bliska cyklicznym szczytom z przeszłości;
  • miejsca na dalszą zwyżkę nie brakuje nawet, jeśli przyjmiemy ostrożnie, że tym razem na skutek np. demontażu OFE dynamika indeksów nie osiągnie historycznych szczytów.

 


Zachęcamy do zapisania się na NEWSLETTER, w którym regularnie powiadamiamy o najnowszych artykułach na qnews.pl. Wyłącznie dla osób zapisanych na NEWSLETTER: comiesięczny przegląd inspirujących wykresów

Info

Quercus TFI S.A.:

nasza misja ESG

to edukacja ekonomiczna

Barometry Qnews.pl

Zagłosuj

S&P 500 zakończy ten rok:

Wybory