Udział gotówki w portfelach amerykańskich inwestorów indywidualnych ankietowanych przez AAII zmalał do poziomu najniższego od czternastu lat.
Zapraszamy do zapisania się na NEWSLETTER
Znamy już wyniki lipcowej ankiety Amerykańskiego Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych dotyczącej struktury portfeli jego uczestników (Allocation Survey).
Tym razem wyniki badania są szczególnie godne odnotowania. Po części dlatego, że alokacja w akcje i fundusze akcji jeszcze bardziej zbliżyła się do poziomu 70 proc. – członkowie AAII zadeklarowali 67,5 proc. (0,5 pkt. więcej niż w czerwcu). Oznacza to, że alokacja jest o 25,5 pkt. proc. wyższa niż na początku obecnej hossy w marcu 2009 r.
Jeszcze bardziej uwagę zwraca to, co dzieje się z zasobami gotówki w portfelach. Deklarowane przez ankietowanych rezerwy pieniężne zmalały właśnie do 15,8 proc., co jest liczbą najniższą od 2000 roku! Fakt ten można traktować jako sygnał ostrzegawczy.
Rys. Udział akcji/funduszy akcji i gotówki w portfelach członków AAII
Jednocześnie można tylko „gdybać” czy lipcowa alokacja w ankietach nie okazałaby się jeszcze bardziej agresywna, gdyby nie korekta na Wall Street w końcówce miesiąca. Korekta najgłębsza od czterech miesięcy, ale ciągle nie na tyle pokaźna, by doprowadzić do radykalnego uatrakcyjnienia wycen akcji (wskaźnik ceny do prognozowanych zysków spółek z S&P 500 spadł z ok. 15,5 do 15,0).
A na horyzoncie mamy przecież perspektywę całkowitego wygaszenia skupu aktywów w ramach QE – i to już na jesieni. Wystarczy wspomnieć, że w końcowych etapach poprzednich rund QE (2010, 2011) wyceny na Wall Street były dużo niższe niż obecnie.
Reasumując, mimo ostatniej korekty nastroje i wyceny na Wall Street są nadal „bycze”. Jednym z zagrożeń dla tego stanu rzeczy jest perspektywa rychłego końca QE.
