Koniec QE w USA i słabnąca koniunktura w strefie euro to powody wzmożonej nerwowości na rynkach akcji. Niemiecki DAX walczy o utrzymanie się nad ważnym poziomem wsparcia.
Zapraszamy do zapisania się na NEWSLETTER
Jak interpretować ostatnie wydarzenia na światowych rynkach akcji, gdzie niedźwiedzie poczynają sobie coraz śmielej? Zacznijmy od perspektyw krótkoterminowych. Przykładowo na niemieckim rynku akcji wskaźniki techniczne sygnalizują już tzw. wyprzedanie, co oznacza, że rosną szanse na krótkoterminowe, być może nawet dość silne, odreagowanie. Zwłaszcza, że DAX dotarł do mocnego poziomu wsparcia.
Rys. 1. DAX i wskaźnik przegrzania/schłodzenia RSI
Z drugiej strony na sytuację warto też patrzeć w szerszym kontekście. Już na początku sierpnia zwracaliśmy uwagę, że DAX przebił linię blisko trzyletniego trendu wzrostowego. Co prawda potem nadeszło dynamiczne odbicie (tzw. ruch powrotny), ale teraz DAX znów jest na poziomach, z którego to odbicie ruszało. Spojrzenie na wykres długoterminowy pokazuje następującą sekwencję zdarzeń: najpierw „wypadnięcie” z trendu wzrostowego, potem trend boczny, a ostatnio zagrożenie wybiciem w dół…
Rys. 2. Zmiany kierunku trendu na wykresie DAX
Można zatem wciąż odnieść wrażenie, że rynki zachodnie stopniowo szykują się do większej korekty (być może po krótkoterminowym odreagowaniu). Nie powinno to dziwić o tyle, że jak zwracaliśmy uwagę od dłuższego czasu blisko końca jest trzecia runda luzowania ilościowego w USA (QE3), a to właśnie ten czynnik bardzo do tej pory wspierał rynki. W trakcie QE3 suma bilansowa Fedu „spuchła” o ponad 1,6 bln USD, ale niebawem przestanie rosnąć (najbliższe posiedzenie Fedu odbędzie się pod koniec października).
Ewentualnego znacznego pogłębienia korekty na rynkach rozwiniętych – o ile taki scenariusz się w ogóle zrealizuje – nie należy jednak rozpatrywać wyłącznie w kategoriach zagrożenia. Mogłaby to być okazja do zbudowania pozycji w akcjach, także na naszym rodzimym rynku.
