Chcesz być na bieżąco? Zapisz się na NEWSLETTER
Dziś kilka spostrzeżeń na temat opublikowanych kilka dni temu danych Ministerstwa Finansów odnośnie długu Skarbu Państwa.
Zła wiadomość jest taka, że dług znów rośnie jak na drożdżach - dużymi krokami zbliża się do rekordu (864 mld zł) sprzed zmian w OFE z ub.r. (polegających m.in. na odebraniu funduszom obligacji skarbowych).
Na marginesie można nieco ironicznie zastanawiać się, jak to możliwe, skoro według byłego ministra finansów Jacka Rostowskiego, "System OFE spowodował połowę wzrostu długu od czasu wprowadzenia reformy (z 1999 r. - przyp.)". Dlaczego zatem po "odchudzeniu" aktywów i wpływów OFE dług znów rośnie w takim samym tempie jak wcześniej?
Poziom zadłużenia często porównywany jest to wielkości PKB. Być może lepszą miarą jest jednak porównanie do wielkości dochodów budżetowych (bo przecież rząd nie dysponuje całym PKB). I tutaj nie ma się z czego cieszyć - także ten wskaźnik wędruje ochoczo w kierunku rekordów (3,06 x roczne dochody). I to w warunkach w miarę dobrego jak na obecne czasy tempa wzrostu gospodarczego rzędu 3% (nietrudno wyobrazić sobie, co działoby się, gdyby wzrost PKB a więc i dochodów budżetowych był wolniejszy).
Najciekawsze jest to, że te negatywne trendy zdają się (przynajmniej na razie) zupełnie nie interesować polityków. Pojawia się też kolejna kwestia - czy w przyszłości w miejsce rzeczywistych reform politycy nie pójdą znów po linii najmniejszego oporu, ponownie sięgając po oszczędności zgromadzone w OFE w celu chwilowej redukcji długu?
Summary: Poland's government debt is quickly approaching record levels, from which it fell last year as a result of pension funds part-nationalisation (Treasury bonds owned by the funds were taken over by the government). Also, the debt-to-revenue ratio is approaching record levels as well. Unfortunately, this problem is so far ignored by the recently-elected party PiS which plans increasing budget deficit next year as a result of social spending.
