Chcesz być na bieżąco? Zapisz się na NEWSLETTER
Ostatnio sporo miejsca poświęcamy rynkowi wtórnemu obligacji skarbowych - nie bez powodu, bo rozgrywają się tam ważne zjawiska.
Będąca barometrem koniunktury na tym rynku rentowność papierów 10-letnich w ciągu trzech miesięcy została wywindowana z ok. 2,0% do prawie 2,9% - to poziom najwyższy od siedmiu miesięcy.
Wyższa rentowność to dobra wiadomość dla tych, którzy dopiero zamierzają zainwestować w obligacje (choć pytanie czy niecałe 3% rocznie przez 10 lat to już zadowalający zysk)...
... ale zła dla dotychczasowych posiadaczy tych papierów, bo wzrost rentowności na rynku wtórnym - przy niezmienionym oprocentowaniu - automatycznie oznacza odpowiedni spadek cen (wartości).
Przykładowo zobaczmy co w ostatnim czasie stało się z kursem wygasającej w lipcu 2025 roku obligacji DS0725. Jeszcze na początku roku notowana była po 111% wartości nominalnej (czyli 1110 zł), a teraz jej kurs nie przekracza 104%. To strata rzędu 6% w ciągu kilku miesięcy - to pokazuje, że obligacje to nie jest inwestycja pozbawiona ryzyka. Kurs musiał spaść, by rentowność papieru dostosowała się do wyższego poziomu żądanego przez inwestorów.
Skala strat w przypadku poszczególnych obligacji zależna jest od kilku czynników: poziomu oprocentowania (im wyższe, tym mniejsze straty - bo potrzebne jest mniejsze dostosowanie ceny); tego czy oprocentowanie jest stałe czy zmienne (stałe - to większe straty, bo oprocentowanie nie może dopasować się do bieżących stawek rynkowych); czasu pozostałego do wykupu (im dłuższy, tym większe straty).
