Po raz pierwszy od czasu "korona krachu" w marcu 2020 12-miesięczne saldo wpłat i umorzeń w krajowych funduszach akcji zaczęło wyraźnie zakręcać w dół - wynika z najnowszych danych za styczeń. Z kolei w funduszach obligacji ciągle czekamy na koniec rekordowych odpływów.
Zacieśnianie polityki monetarnej (w tym w Polsce, gdzie RPP podniosła stopy procentowe po raz piąty) w połączeniu z oznakami spowolnienia gospodarczego tworzą problematyczne środowisko dla rynków akcji.
Styczniowa przecena związana z zaostrzeniem retoryki przez Fed zatrzymała marsz technologicznego indeksu Nasdaq-100 dokładnie na granicy jednego odchylenia standardowego od historycznej normy. Ta granica została dotąd przekroczona tylko w czasach bańki internetowej z przełomu wieków.
Podczas gdy Europejski Bank Centralny dopiero przymierza się do podwyżek stóp procentowych, to będący pionierem zaostrzania polityki monetarnej Czeski Bank Narodowy zasygnalizował ... koniec cyklu podwyżek. Przyglądamy się sytuacji na rynkach obligacji.
Dalszy spadek przemysłowego wskaźnika ISM Manufacturing potwierdza, że w styczniu amerykański rynek akcji kontynuował dyskontowanie spowolnienia gospodarczego.
Styczeń był już szóstym kolejnym miesiącem strat na rynku polskich obligacji skarbowych stałokuponowych. Jest też jednak dobra wiadomość - skala strat z miesiąca na miesiąc systematycznie maleje.
Tzw. ujemna luka PKB w amerykańskiej gospodarce od czasu pandemicznej recesji niemal już znikła. A tymczasem stopy procentowe Fedu tkwią blisko zera. Nic dziwnego, że oczekiwania rynkowe odnośnie ich podwyżek gwałtownie poszły w górę.
Po najsłabszym od 2008 początku roku na amerykańskiej giełdzie robimy przegląd wskaźników atrakcyjności akcji na Wall Street. Na razie najbardziej zachęcająco wyglądają niektóre wskaźniki nastrojów („sentymentu”). Inne kryteria są ciągle daleko od poziomów mogących świadczyć o dużej okazji do zakupów.
Słabnąca dynamika realnej podaży pieniądza w strefie euro to zgodnie z modelem zaczerpniętym przez nas niegdyś od J.P. Morgan zwiastun dalszego spowolnienia w gospodarkach i czynnik ryzyka dla krajowego rynku akcji.
Wzrost oprocentowania kolejnych serii obligacji skarbowych zmiennokuponowych do poziomów niewidzianych od dziewięciu lat to kolejny etap odbywającej się rewolucyjnej przemiany rynku polskiego długu.